Zawsze mówiłem, że jednym z bardziej istotnych elementów e-learningu jest to by uczestnik szkolenia nie miał wrażenia, że zostało ono przygotowane przez maszyny. Nazywam to „odhumanizowaną formą przekazywania wiedzy”. Co więcej możliwe, że całość została wygenerowana przez automat, któremu na wejściu podano: wygeneruj szkolenie z inteligencji emocjonalnej [ENTER]. Reszta to już tylko oprogramowanie.
Krok dalej poszedł Bartłomiej Polakowski we wpisie Przyszłość pracy, edukacji…i Twoja. Jestem ciekaw jakie są przemyślenia innych z „branży” na ten temat 😉
Co do prozy życia i ideałów to niestety smutna rzeczywistość jest taka, że w wielu przypadkach jest tak, iż liczy się koszt, czas, wynik a nie jakość. Efektywności nikt nie bada – bo nikogo to nie interesuje. Szkolenie sztuk jeden. Udało mi się usłyszeć, że chcę coś zrobić „zbyt perfekcyjnie” albo książkowo/teoretycznie, a biznes tego nie potrzebuje. Natomiast każda próba pokazania wartości dodanej z perspektywy tegoż biznesu kończyła się spektakularną katastrofą.